Uczeń, nastolatek

książkaJeśli przeprowadzilibyśmy sondę wśród uczniów z różnych szkół i zapytali jakie znaczenie ma szkoła w życiu każdego z nich, to z pewnością dużo byłoby cierpkich odpowiedzi. Jednak zdarzają się wyjątki, są tacy którzy szkołę bardzo lubią. Ja tym wyjątkiem na pewno nie jestem, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że jest nam potrzebna.

 



Jasne jest, że uczenie się jest bardzo konieczne, aby odnieść jakikolwiek późniejszy pożytek zawodowy. Jedyna kwestia, jaka się nasuwa, to czy opłaca się poświęcić te wszystkie lata na kształcenie, jeśli i tak najprawdopodobniej trzeba będzie pracować od świtu do nocy, praktycznie przez cały tydzień, także w niedziele. Może warto by było pomyśleć o zamianie ze sobą lekcji i przerw. To rozwiązanie byłoby lepsze dla umysłów. Niemniej jednak, czy musimy poznawać te wszystkie przedmioty? Na przykład historia, która uczy nas o bardzo odległych czasach (także Chrystusowych), lub inne, jak biologia, która obrazuje nam jak wygląda pantofelek czy inne stworzenie, z którymi prawie nikt nie miał nigdy okazji się spotkać. Czy te wszystkie przedmioty, nie wspominając już o chemii, są komuś potrzebne do pracy biurowej, przy komputerze? Podobnie nauki ścisłe (np. matematyka, fizyka), w wydaniu bardziej złożonym są pozbawione sensu dla chcących w przyszłości zostać pisarzem czy poetą. We wcześniejszym stadium zdobywania przez nas wiedzy przeważnie jeszcze nie wiemy jak się nasze losy potoczą. Myślę, iż jednak na poziomie liceum, technikum można nad tym już pomyśleć.

Następnym punktem, nad którym powinniśmy się zastanowić, to rozmieszczanie kamer na terenach szkoły. Pewnie ci, którzy nie wiedzą o co chodzi, stwierdzą, że za moment ktoś powie: "Wielki Brat czuwa". Jednak, praktycznie każdy wie, że są one po to, aby zapewnić bezpieczeństwo. Nie można natomiast dopuścić, aby znajdowały się one w łazienkach, tak jak w pewnym liceum w Milanówku. Według mnie, zainstalowane powinny być jedynie na korytarzach, lecz to nie ja o tym decyduję.

Są także plusy uczęszczania na lekcje. Bezsprzecznie należy do nich chociażby zdobywanie wiedzy, utrzymywanie znajomości z koleżankami i kolegami, a także sensowne wypełnianie każdego dnia. To, co może niepokoić to, że skończywszy renomowaną szkołę czy uczelnię, w żaden sposób nie może to zagwarantować wymarzonego, a przy okazji bardzo dobrego stanowiska pracy. Ale dobre wykształcenie oraz zaświadczenia o wszelkich przebytych kursach, potwierdzające nasze kwalifikacje, dają nam większą szansę na znalezienie pracy. Minęły już czasy, kiedy wystarczyło skończyć szkołę zawodową, aby mieć pracę.

 

Zdarzają się sytuacje, kiedy szkolne problemy dziecka wcale nie są jego zasługą. Czasami faktycznie dochodzi do sytuacji kiedy to nauczyciel "uwiziął się" na ucznia. Niekiedy są to uprzedzenia zupełnie bezpodstawne, innym razem konflikt ma swoje źródło. Dowiedz się jak postępować w takich sytuacjach i jak pomóc swojemu dziecku.

1. Uwierz dziecku

Rodzic powinien przede wszystkim wystąpić w charakterze adwokata, który w pełni ufa swojemu klientowi. Szkoła często jest molochem, w którym ani nauczyciele ani pedagodzy szkolni nie dają sobie rady z problemami, dlatego to rodzice powinni wywalczyć dziecku jego pozycję i załagodzić konflikt z nauczycielem, który się „uweźmie”. Często przyczynę „nielubienia” łatwo stwierdzić – wystarczy rozmowa z dzieckiem. Może się okazać, że dziecko uważa, że nauczyciel jest wymagający albo niesprawiedliwy. - Teraz często w szkołach stawia się punkty albo przyznaje kolorki za zachowanie. Jedne dzieci, choć wcale nie są najgrzeczniejsze, potrafią się doskonale wykłócić o jak największą ich ilość, a inne siedzą cicho i punktów nie zbierają. I ten brak punktów postrzegają jako czarną niesprawiedliwość - tłumaczy Michalina Gajewska psycholog z NINTU – pracowni psychoedukacyjnej.

2. Porozmawiaj z nauczycielem

Jest problem, trzeba go rozwiązać - czyli pójść do szkoły na rozmowę z nauczycielem. Nie można jednak iść tam z nastawieniem: „To teraz ja wygarnę cała prawdę o krzywdzie mojego dziecka”, bo rzeczywistość może jednak okazać się inna niż zakładaliśmy po rozmowie z pociechą. – Nauczyciele często narzekają, że rodzice mają postawy roszczeniowe, wymagają, czepiają się, chcą by szkoła wykonała za nich całą pracę wychowawczą – opowiada Michalina Gajewska. Zamiast wiec wkraczać do szkoły w bojowym nastroju, trzeba zachować się dyplomatycznie. Najlepiej zacząć od zaoferowania nauczycielowi współpracy. Wspólnie zastanówcie się, co możecie zrobić, by usunąć problem.

3. Znajdź mediatora

Jeżeli pomiędzy dzieckiem a nauczycielem rozgorzał prawdziwy konflikt i mimo wysiłków nie udaje się go załagodzić, warto poszukać mediatora. Najlepiej psychologa lub pedagoga szkolnego. W jego gabinecie, na neutralnym gruncie mogą spotkać się obie strony, by wypracować porozumienie. Można w to włączyć także dyrektora. Jeśli takie mediacje nie pomagają, dyrektor i nauczyciel trzymają jeden front przeciwko rodzicom i nie ma widoków na poprawę sytuacji, pozostaje interwencja w kuratorium.

4. Zastanów się nad nową szkołą

Gdy wszystkie sposoby na rozwiązanie problemu zawiodą, warto zastanowić się nad przeniesieniem dziecka do innej szkoły. - Dla wielu dzieci, wbrew obawom rodziców, zmiana szkoły jest zbawieniem - mówi Michalina Gajewska.

 

 

Uczeń, Nastolatek

Zegarek z kontrolą rodzicielską

Zbyt nadopiekuńczy rodzice często chcieliby wiedzieć o swoim dziecku dosłownie wszystko. Z jednej strony to naturalne i bardzo zrozumiałe, z dr...

Co zrobić, by móc uczyć dziecko w domu?

Coraz więcej rodziców decyduje się na powrót do edukacyjnych korzeni i postanawia swoje dzieci uczyć w domu – we własnym ...

Szkoła publiczna a dziecko z zespołem Downa

Nie da się ukryć, iż wiele rodzin decyduje się na to aby ich dzieci obarczone zespołem Downa chodziły do szkół ...

Rekrutacja do szkoły podstawowej

Nauka jako cenny dar, a nie przykry obowiązek. Kiedy dziecko powinno rozpocząć swoją przygodę z ...



.